z pereł, ze złota i drogich kamieni były przedziwnie i suto nasnute, oraz innych różnego rodzaju klejnotów[1], które nie były podzielone, lecz zachowane dla dwóch córek króla. Ten zaś skarb dwóch córek królewskich, nieoszacowanej według powszechnego zdania wartości, pani Elżbieta razem z niemi wywiozła do Węgier, pozostawiając wdowie po bracie swoim, która później połączyła się węzłem małżeńskim z Rupertem, synem Wacława niegdyś księcia lignickiego[2], tylko część wyżej wymienioną, i tysiąc grzywien szerokich groszy, jako wiano.
Z postanowienia tych doradców, o których było wyżej, królowa usunęła ze starostwa (w.-) polskiego pana Przecława z Gołuchowa, rycerza wojewodę kaliskiego, za którego najlepsza moneta kwartników[3], którą Kazimierz król za panowania swego wybijać rozkazał, tak dalece spadła w cenie, że gdy pierwej dwa kwartniki miały wartość grosza praskiego, potem za jeden grosz praski trzeba było dawać cztery kwartniki[4]. Wskutek takiej zmiany wielu bardzo ciężkie poniosło straty; bo kto pierwej miał dziesięć groszy, ten miał ich teraz tylko pięć. Wielu natomiast, kupując cztery kwartniki za jeden grosz, odnosiło duże korzyści, przetapiając pieniądze na czyste srebro[5].
Po usunięciu Przecława, około wielkiego postu roku
- ↑ xeniis et diversi generis jocalibus.
- ↑ Wdowa po Kazimierzu, Jadwiga, umarła 27 marca 1390 r.
- ↑ moneta quartariorum optima.
- ↑ quod quatuor quadrantes, quorum duo grossum bohemicalem valebant, postmodum pro grosso bohemicali dari deberent.
- ↑ Długosz (319), opisując usunięcie Przecława, nic o tym spadku pieniędzy za jego czasów nie wspomina. Może to się odnosi do nastania szerokich groszy praskich, które przybyły do nas z Czech na początku XIV w., a które wywołały zamieszanie, jeżeli nie przewrót, w stosunkach monetarnych. Prof. Piekosiński („O monecie i stopie menniczej w Polsce” w Rozprawach Wydz. hist. filoz. Akademii Um. w Krakowie IX, str. 45) słuszną ro-