Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/159

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

i tak to potem bujno wyrasta, jakby wazonik był ojczyzną, a ogrodnik rodzonym ojcem tego kwiatka. Niech mi nikt nie mówi, że nie ma stucznych miłości: są co się tak zasadzają jak cybulki, umyślnie tylko, żeby z niemi było pięknie w salonie, a potem się je wyjmuje lub wyrzuca za okno, gdy przekwitną.

Jasełka. T. IV.




Piękna kobieta gdy sobie postanowi rozkochać kogoś, co wcale dla niéj nie był przeznaczony, na krótko, na dłużéj, jak zacznie go wzrokiem osnuwać, uśmiechem rozgrzewać, łzami podlewać, musi jéj zakwitnąć choćby na godzinę. Prawda, że w ogóle te sztuczne roślinki nie trwają, ale z czegóżby się robiły bukiety balowe?

Jasełka. T. IV.




Miłość jest wielkim węzłem, co wszystko łączy na świecie, dotknąwszy się go, bierzemy w siebie ducha świata całego i jak płyn elektryczny, tajemnicza siła jednoczy nas z całością. — Skoro się skupim w siebie, odetniem od ludzi, siebie czujemy, siebie pojmujemy tylko.

Ostrożnie z ogniem.




Jedna miłość jest złą, jest fałszem, jest śmiercią moralną — miłość samego siebie. Wszystko co złego ma świat, co nazywa się złem, z samolubstwa pochodzi. Ono rozłącza, rozbija, morzy, unicestwia. — Przez nie giną społeczeństwa i gasną światy w niebiosach.