Strona:PL Kraszewski - Złote myśli.djvu/103

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

niezrozumienie; jeźli wybierze podobnych sobie, — prędko go znudzą błędy ich, wprzódy jeszcze w sobie widziane, zabija go monotonia. W pierwszym razie często ludzi nie dość rozumie, w drugim rozumie ich nadto, w obu przypadkach dręczyć się musi. Gdyby mu jednak zostawiono wybór, aby uniknąć jednostajności, pierwszyby obrać powinien. Dwa tony mogą być różne i zgodne w jednym akordzie, jednakowe zlewają się w jeden i nic nie stanowią.




W najzepsutszem człowieku jest czasem iskra jakaś serdeczna, tlejąca w popiołach...




Z kogo się śmieją nie dla tego, że głupi, ale dla tego, że inny od tłumu lub widzi to wszędzie czego nie dopatrzą drudzy... ten ma przyszłość przed sobą.




Rzadki i bardzo rzadki jest człowiek sumienny, coby nieprzyjacielowi oddał sprawiedliwość, a przyjacielowi powiedział prawdę nagą; to też gdy głos podobny da się słyszeć, samą swą nowością i siłą tajemniczą pociąga ku sobie.




Są ludzie przez których jasną powierzchowność widzisz na wskroś jak przez czyste wody potoku... nic w nich nie ma skrytego, odgadujesz ich jednem