Strona:PL Kraszewski - Szaławiła.djvu/239

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

go na examen, potym znikł, wrócił weselszy... i poddawszy jeszcze gościa krótkiej próbie, naostatek wpuścił do księżnej Pani.
Horwat przeszedł długi szereg pięknie umeblowanych pokojów, aż w ostatnim dopiero znajdując księżnę z robótką w ręku przy stoliku na którym leżała rozłożona kabała, w towarzystwie dwóch pań niemłodych i poczwarnie brzydkich. Księżna trzymała się tego systemu chcąc się wydawać piękną i niestarą, że zawsze miała przy sobie jakiegoś koczkodana.
Staszek zarekomendował się jako daleki kolligent, pragnący złożyć uszanowanie, ale był tak niezręczny iż w dodatku wspomniał o małym także interesiku.
Księżna uprzejma bardzo, usłyszawszy ten wyraz, który nieraz ją już wiele kosztował, nabrała bardzo złego humoru. W duchu przeklinała marszałka dworu iż się tak dał podejść. Nawet ładna twarzyczka młodzieńca rozbroić ją nie mogła. Nie czekając więc by sam rozpoczął, niecierpliwa rozesłała swe towarzyszki i z pewnym rodzajem nerwowego rozdraźnienia, spytała naprzód o ów interesik.
— A, Mościa księżno dobrodziejko, ozwał się Horwat, proszę mi darować, jest to sprawa tak delikatna...