Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/247

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

tak niema umowa między niémi stanęła, wszyscy zręcznie udali w oczach Bawarki, głębokie zamyślenie i w końcu piéwszy Jezuita z układną miną, pokornie przemówił.
— Trudno to, a nie podobna prawie, wyrachować dokładnie ilość, która by nas zapomódz mogła, jednakże po długiéj rozwadze, zdaje mi się, że summa 10,000 czerwonych złotych, polepszyła by stan naszych interessów.
Ksiądz Florian biegły w udawaniu, wielkie oczy zrobił na te słowa i przerwał natychmiast mówiącemu, chociaż sam tę summę podyktował.
— A gdzie tam! a gdzie tam! to za mało! za mało, ja niewiém, czy i dwudziestu na tyle odmian wystarczy!
Trzeci Jezuita musiał także odegrać swoją rolę i westchnąwszy z pobożną