Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

— Dosyć, rzekł Nuncijusz, żem uważał w twarzy jego, alarmującą bladość, odrętwiałość, plamy i inne złowrożbne znaki, Waszmość wiedząc teraz na któréj karcie, szukać słabości, spójrzcie na to okiem swéj sztuki.. Bądźcie zdrowi, waszéj pieczołowitości polecam, zdrowie Pana i Króla naszego, nasze nadzieje i sławę waszą.
— Teraz zaś, raczcie Panowie, — przerwał kłaniając się w koło Oelhaf, pójść ze mną do Króla Jegomości i sprawdzić bytność tych znaków, o których Jego Świątobliwość mówiła.
To powiedziawszy i prowadząc naprzód Herkę i Brożka, postąpił ku pokojowi Króla, otworzył drzwi i wszyscy weszli do sypialnéj komnaty.
Król blady, wynędzniony i słaby, prawie bez ruchu, z zamkniętymi o-