Strona:PL Kraszewski - Ostatni rok.djvu/105

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Raczcie tylko nie oddalać się ode dworu. Dwaj proszący ukłonili się nisko i po ucałowaniu ręki, dostojnéj szafarki względów Królewskich, ukontentowani odeszli.
— Panie Kliński — rzekła Urszula do wchodzącego otyłego męszczyzny w bogatym polskim stroju bez szabli, proszę cię, ażebyś tajemnie zaczął już wykonywać moje roskazy. Król Jegomość ma się coraz gorzéj, a za jego śmiercią, która co chwila nastąpić może, i mnie zechcą może nieprzyjaciele moi inkomodować. Zabierzcie za tem kassę, i złóżcie ją w wiadomém miejscu. Droższe klejnoty i drobnostki, które sama w skrzynie poukładałam — tajemnie z zamku wywieść przy sobie każecie.
— Zrobię co będę mógł i co mi roskażecie — odpowiedział poważnie