Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/80

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

Za lasem, za górą,
Zszedł się wiater z chmurą:
Za łby się porwali,
Kto kogo powali.
Wiater się obrócił,
Chmurę w morze wrzucił.

Pieśń stara.

Dzień był pochmurny, niebo okryło się szarym płaszczem obłoków, silny wiatr zachodni łamał drzew gałęzie. Nad samą Wilią, niedaleko od Radziwiłłowskiego pałacu, stało kilka osób w długich płaszczach i czapkach nasuniętych na uszy, koło nóg uwijały się końce błyszczących szabel.
Zimno było dojmujące, a chociaż osoby stojące nad Wilią, zdały się być z mowy i poruszeń nieco napiłe, zacierały jednak ręce i tuliły nosy pod płaszcze. Był to Zaranek z towarzyszami swymi, który, wcale o swoich nie myśląc przygodach, śmiał się i rozmawiał obojętnie.
— Hola! — wołał — a byłże kto z was na lekcyach w akademii, panowie akademicy?
— Ja posłałem skrypt księdzu Niedzielskiemu żem chory, odezwał się jeden.