Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/182

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się mam prawo dzielić twoje udręczenia, tak samo, jak i każde szczęście twoje? Dopominałabym się, jak o swoją własność, o każdą radość, którejbyś mi nie dał do podziału: dopominam się dziś o należną mi część cierpień twoich...
— Daj temu pokój, Justyno, bo mi serce rozdzierasz — gasnącym głosem odezwał się Dawid. — Dowiesz się, i zawsze zawcześnie dla twojej spokojności, o tem, co mi życie zatruwa...
Obrażona odmówieniem Justyna porwała się z krzesła, oczy jej żywiej zajaśniały, na licu płomyk gniewu zabłysnął, i odezwała się szybko:
— Więc nawet nie jestem godną twego zaufania? a na cóżeś mi dał imię żony twojej. Komuż mąż wyleje smutki swoje, jeśli nie sercu żony? któż je lepiej zrozumie? kto go lepiej od niej pocieszy? czyjeż serce bliższe jest jego serca? O Dawidzie! przeraziłeś mię: pokazałeś mi, żem w oczach twoich godną jest tylko dzielić twoje łoże!... a to zamało dla mnie.
Dawid milczał uporczywie i, spoglądając na żonę, zapłakał; w tem wszedł kupiec pocichu, usiadł i rozmowa przerwaną została.
Palsembleu! — odezwał się zaraz wchodząc, ta piechota! co ona teraz dokazuje na ulicach... A ja powiadam, że to się źle skończy; jak znowu rozdrażnią młokosów, to mi jeszcze gotowi wydrzeć ostatki, jak się zburzą... Chociaż to dobrze, sacré tonnerre, że