Strona:PL Kraszewski - Kościół Święto Michalski w Wilnie.pdf/145

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

nie było widać, żadnego stamtąd nie dawano oporu, zdawało się, jakby się wszyscy stamtąd wynieśli, chociaż nie było innego wychodu, nad dwie bramy: jedna przy domu Daniela Naborowskiego, druga z boku na dziedzińce, obie zaparte ze środka; domyślano się, że lękając się pocisków, musieli skryć się w dolnych mieszkaniach, gdzie od nich bezpieczni być mogli.
Jak tylko otworzyły się drzwi i armata pokazała się w sklepie Desausa, rozstąpił się lud; Zaranek z pomocą młodzieży wprowadził ją na placyk, ustawił przy samej dzwonnicy Święto-Michalskiego kościoła, nabił i w momencie, z ogromnym hukiem, kula roztrzaskała mur, otaczający zbór i zrobiła ogromny wyłom. Wszyscy rzucili się do środka, a pospólstwo, widząc na roścież otwarty sklep Desausa, wbiegło i rozerwało wszystko, co tylko wpadło pod ręce; tak, że w chwil parę pozostały tylko gołe półki, szuflady i nic więcej z całego składu Francuza. Jego samego nie widać było, i wszyscy się domyślali, że się z córką do piwnicy skryć musiał: nikt tam jednak po niego iść nie myślał, bo nie było po co kupcowi powracać do sklepu, gdyżby w nim ni odrobiny dawnych nie znalazł zapasów, tak go dobrze pospólstwo oczyściło.
Tymczasem przez wyłom w murze młodzież z szablami wzniesionemi rzuciła się do zboru, pod przewodnictwem Zaranka. Przebie-