Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/256

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

za długi się gniewa; a elegancji prawdziwej bez pieniędzy niema.



Dnia 23. Października.

Odebrałam dziś list od ekonoma Wujaszka, że biedny Porucznik leży chory. Posłałam po Ojca. Sama nie wiedziałam co począć, jechać — wyprawić jego...
Pora okropna — gruda chwilami, błoto, śnieg i deszcz... Serce mnie do niego ciągnie. Ojciec oświadczył się naprzód pobiedz, zbadać stan rzeczy, a jeśli by było niebezpieczeństwo, dać mi znać, ażebym przyjeżdżała.
Porucznik jest tak zahartowany i silny, że mu nic grozić nie może. Ojciec wyjeżdża pocztą natychmiast...



Dnia 26. Października.

Kilka tych dni spędziłam w niepokoju, nie dano mi znać. Point des nouvelles, bonnes nouvelles, powiada przysłowie, a stało się wcale inaczej. Ojciec wró-