Strona:PL Kraszewski - Dziennik Serafiny.djvu/231

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

zwala mi zabrać ztąd co zechcę... Ojciec nalega abym na to przystała i przeniosła się do Lwowa, gdzie on przy mnie zamieszka...
Mama tak samo zaprasza mnie do Sulimowa... Mnie wszędzie równie będzie smutno... równie pusto bez mojego Stasia... Co mnie teraz obchodzi gdzie ja będę dożywać do końca... Ojciec z adwokatem pojechali spisać umowę... dałam zupełne upoważnienie. Co mnie to obchodzi. W Herburtowie nadto bolesnych wspomnień, w Sulimowie nie wyżyłabym przy Mamie... która się modli i płacze, a nikogo nie potrzebuje...
Może być, że posłucham Ojca... Mogłabym podróżować, ale podróż mi nadto moją pierwszą przypomni...



Dnia 1. Września.

Jutro opuszczam Herburtów... kazałam zabrać wszystkie po Stasiu pamiątki.... Zresztą tylko to, co do mnie należało... Radca przybył na pożegnanie, i był grzeczny jak Starosta, który przyjmuje Namiestnika, jak Namiestnik, który wita lub żegna Monarchę.