Strona:PL Królewna Gęsiarka i inne bajki.djvu/40

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Światło słoneczne tu nie dochodzi, a świecy jakoś nie dają.
Nie podobała mu się ta nowa kwatera, a najgorsze było, że raz po raz wpadały drzwiami coraz to nowe porcje siana, tak iż miejsca miał coraz to mniej i groziło mu uduszenie.
Przerażony krzyknął co sił:
— Nie dajcie mi więcej karmy! Nie chcę więcej siana!
Służąca doiła właśnie krowę. Słysząc głos, a nie dostrzegając nikogo, przeraziła się wielce, wstała ze stołka i rozlała mleko. Pobiegła co sił w nogach do proboszcza i zawołała:
— O Boże! Księże proboszczu, nasza krasula mówi!
— Oszalałaś chyba! — odparł proboszcz, ale poszedł do stajni przekonać się, co zaszło.
Ledwo tam przybył, wrzasnął Odrobinka na całe gardło:
— Nie dajcie mi więcej karmy! Nie chcę więcej siana!