Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/88

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
82
MISJA ANANA.

zabito, kiedy składał ofiary! Teraz ludzie Szymona zamordowali im matkę i spalili domostwo! pomiłowania dla moich białych włosów i dla tych drobnych kwiatuszków!
Anan chciał mówić dłużej ze starcem, ale mu nie zezwolił dowódca straży.
— Zejść nam trzeba z drogi tłumowi — zawołał na swoich — bo inaczej nas zaleją i zatratują, zanim dobędziemy mieczy!
Stanęli w zaułku ciemnym, skąd przerażający widok rozściełał się przed ich oczami.
Zdawać się mogło, iż pół miasta płonie.
Purpurowe chmury, od dołu plujące złotym deszczem, unosiły się w przestworzach nocy, potężniejąc