Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/334

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
320
PIEŚŃ JONATESA.

Żołdacy wyważyli drzwi i wpadli do środka.
Ale ani krzyk, ani szczęk broni, ani żaden płacz nie wypadł na ulicę z wnętrza.
Po chwili straż wybiegła z głębi, nic nie niosąc w rękach. Wszyscy mieli strach w oczach i drżenie w swych ciałach.
— Myśmy tu już byli przed czterema dniami — krzyknęli do dowódcy — zabraliśmy wonczas wszystko co jadalne! Tam teraz spokój!
Rzekłszy to, pociągnęli dalej.
Jonates party tajemnicą nieszczęścia wsunął się w głąb domostwa.
Sień pusta, milcząca.
Minął świetlicę jedną, drugą, nakoniec wszedł do mrocznej, wielkiej izby.