Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/257

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
245
POGROMCA.

Zamilknął.
Uczyniła się cisza w piwnicy.
Naraz zadrżały głucho fundamenty zburzonego domostwa i rozległ się daleki, krótki grzmot.
— Burza — wyszeptały zbielałe usta kobiety.
— Cicho! — upominał ją Jezus — to burza rzymska! to głos i uderzenie Pogromcy! najpotężniejszy taran rzymski bije w mur pierwszy i obali go i Pan w obłokach dymu i błyskawic ucieszy się po raz pierwszy.
Druzylla westchnęła i opadła z jękiem na posłanie.
Jezus pochylił się nad nią.
— Głodna jesteś — szepnął — o, biedna moja żono! nie ma ani jednego ziarenka w domu, abym ci ugotował. Siepacze żydowskich tyranów