Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/220

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
210
ŻYCZENIE KLEOPATRY.

żaden fałsz nie obroni ciebie, wiesz o tem dobrze.
Dwa rzędy białych, ostrych zębów błysnęły za jej cudnie rzeźbionemi wargami.
— Czy kochasz Marjammę? — ponowiła pytanie.
Król stał się ponury. Jego męska, poorana zmarszczkami i bliznami twarz zamieniła się w kamienną rzeźbę. Tylko jeden muskuł przy lewej szczęce drgał od czasu do czasu spazmatycznie.
Nakoniec podniósł ciężkie oczy w górę i, patrząc daleko poza tron królowej, jakby słał wzrok aż do Judei, do zamku swego, rzekł powoli, twardo:
— Kocham ją. Kocham bez pa-