Strona:PL Konczyński - Ginąca Jerozolima.djvu/168

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.
160
ŚWIĘTO PRZAŚNIKÓW.

— Na takąto służbę wezwałeś mnie dzisiaj, tyranie — warczał mu głos w piersi — taką to ja ofiarę miałem składać Panu?
Z bólem zdziczałego serca spojrzał dokoła.
— Panie Zastępów — jęknął — rozumiem ja, dlaczego nie dałeś Tytusa na ręce moje i nie dasz mi go nigdy! Grzech judzki napisano piórem żelaznym w krwi namaczanem na rogach ołtarzów twoich.
Przetarł oczy. Wciągnął powietrze w piersi.
Szał go ogarnął.
Wraz skoczył ku najbliższemu zbrojnemu. Uderzeniem pięści rozbił mu czaszkę, trupowi wyrwał miecz z ręki i jak burza zwalił się na mordowników.