Strona:PL Kochowski-Psalmodia polska 061.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

niemniej i polskich junaków pobudza, dalsze nabytych zwycięstw utrzymanie.
W długą rzecz nie wiodąc, szalonym impetem na przednią antygwardyą uderzy; a poparłszy niegotowych, z luźnej gawiedzi krwi nieco utoczy.
Aleć mu się to prawo niedługo powiedzie; bo jeno zajrzy cienia zwycięzcy po krótkiej odwadze, znowu przed mściwem umyka żelazem.
Zawoła mężny król: stójcie; jeno obróci na przeciwne czołem, aż zaraz orły polskie odważnie na bisurmanskie biją miesiące.
Którym nie wytrzymawszy pierzchliwy Arabin, wszystkim pędem w rozsypkę idzie, a który chciał ręką szczęścia poprawić, odmieniwszy umysł, nogom zdrowie powierza.
Lecz niemądre w tym razie nogi, żeby zdrowie zachować; głupie na wodę prowadzą, sromotniejsze na głębi przynosząc zginienie.
I tak którzy na ziemi dopiąć zwycięstwa nie umieli; dopieroż po Dunaju mokrym gościńcem uchodząc, zdrowia zachować nie mogli.
Tam zdesperowany Seraskier wskoczył w rzekę, chcąc czemprędzej wodą, zguby swojej przesłać do Stambułu awizy.
Za wodzem trudno nie iść zołnierzowi, zwłaszcza gdy z tej strony niechybna od szabli zguba; a tam przecie rzekę przebywszy, jakakolwiek zdrowia nadzieja.
Nachodzą już po herapie wojska cesarskie, winszują zwycięscy nabytego lauru; lecz niemniej sobie pożytecznej bez pracy, i uszczerbku wiktoryi.
I tak uciekający znowu uciekł, a próbujący szczęścia, doświadczył, że na niesprawiedliwej wojnie trudno się spodziewać końca szczęśliwego.
Bo i tu na pomstę bezprawia gęsto okrył trupami pole Turczyn, i rzeka ścierwami uciekających narzucona, w biegu swoim tamowała się.
Potłumiła hardych prawica Najwyższego; ucząc narody, że bez chłosty nie będzie, kto wiarołomnie poprzysiężonego nie dotrzymuje przymierza.