Strona:PL Kochowski-Psalmodia polska 047.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Albowiem Pan jest Bóg wielki, który czyni wszystko z niczego; i król możny, który z ostatniej toni zgubionych wyratować może.
Ten cię zdesperowany Wiedniu wydrze z ręki olbrzyma, za gardło cię trzymającego; i zrazi krwawą bestyą, paszczekę na cię rozdzierającą.
Który Konstantyna upewnił w znaku krzyża o zwycięstwie; ten i tobie pewno hasło daje, że w tymże znaku prędkiego dostąpisz wybawienia.
Podnieś oczy twoje na góry, a tam ujrzysz gęste chorągwie, z tem znamieniem w posiłek ci idące.
Rzuć wzrokiem ile można na niebotyczne drzewami okryte skały; z których wielkim pędem wylatują mężni orłowie, na wybawienie twoje.
Już, już Kara Mustafa, libickiego lwa szczenie, zajrzawszy krzyża, trwożyć sobą poczyna; i ono Lucyperowej pełne pychy serce, zbierać każe namioty.
Już odjął świetną od zawoju forgę; czy że się w drogę gotuje, czy głowę ułatwiając, po którą niezadługo stambulskie emiry przyjdą.
Baszów i bellerbejów hucznych tchórz obleciał; co żywo w drogę, gdy już ciężkie bazary, w srogiem zamieszaniu nazad uchodzą.
Działa i kartany ich nie huczą, ale wyją, a wyrzucona minami ziemia, na nichże leci, chcąc pogrześć jeszcze żyjących.
Więc co wskok oblężeńcy pójdźcie, i upadajcie przed tronem Najwyższego; dziękujcie Panu który was stworzył, i wielbijcie Go który wam teraz powtórnie daje zbawienie.
Dziś jeno głos odsiecz niosących usłyszycie, nie zatwardzajcie serc waszych bojaźnią; ale wdzięczni ratunku do nieba ręce podnoście.
Wypadajcie młodsi, i kto broń w ręku uniesie, na zdjęte strachem nieprzyjacioły; a wy starcy i z niebitną gawiedzią, po blankach murów tryumfalny hymn zaczynajcie.
I uczyńcie okrzyk wesoły, jako po wygranej bitwie, i niech publicznej radości ogniami, Stefanowa wieża rozjaśnieje.