Strona:PL Kochanowski-Threny, Satyr, Wróżki 037.jpg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Jakobyś się mógl zaraz przydać i do boju.
Bo jeśli ja co mogę rozeznać na niebie,
W rychle Greczyn usłyszy o nagłéj potrzebie.
Widzę zbójcę z daleka, i gościa zdradnego,
A on z góry las wali do brzegu morskiego.
Nowych galer przyczynia, starych poprawuje.
Wiosła rzędem rozkłada, żaglów przypatruje.
Do nas zmierza po korzyść, a nie lada jaką
Korzyść, bodaj w Grecji znalazł drugą taką.
Jednak swego dokaże, na co się usadzi.
Lecz niewiem jeśli sobie dobrze w tem poradzi,
Bo ledwie się rozgości, kiedy Greczyn zbrojny,
O swą krzywdę będzie chciał po nim nagłej wojny.
Nie pomogą mu wtenczas słodko brzmiące strony,
Nie pomoże twarz gładka, ani włos trefiony.
Pierzchnie jako przed wilkiem jeleń wiatronogi,
Nie tem się popisując u swojéj niebogi.
Tam się i ty z drugimi masz pospołu stawić,
I ręką (da Bóg) sławy ojcowskiej poprawić:
A już teraz przywykaj pracy i niewczasom,
Abyś się mógł sposobić ku trudniejszym czasom:
Umiej łuk miernie[1] ciągnąć: umiej bronią władać,
Nieprzyjaciela sięgać, a sam siebie składać;
Umiej rzekę przepłynąć, rów snadnie przeskoczyć,
Konia prędko dosiadać, i dobrze nim toczyć.
Przyuczaj się gorącu i zimnemu niebu,
Przestawaj kiedy woda może być ku chlebu.[2]
Takie początki mając, dopiero myśl o tem
Jakobyś i sam umiał wojsko wieść napotem;
Trzeba miejsca pewnego szukać obozowi,
I ostrożnie iść przeciw nieprzyjacielowi.
Trzeba wiedzieć gdzie którym kształtem lud szykować
Żeby jeden drugiego snadnie mógł ratować.
A jeśli nieprzyjaciel w zamek dufa więcej,
Więc kosze pleść, a k nim się szańcować co prędzej.
Wał znosić, przekop równać, tłuc taranem mury
Możnali rzecz i ziemią, macać spodkiem dziury.
Co trudno człowiek pojąć ma z prostej rozmowy,
Musi tam przy tem sam być i nastawić głowy.
A tak skoro dorośniesz lat, i lepszej siły,
Miejże mi się do zbroje zaraz, synu miły:

  1. Celnie do celu.
  2. Miej dosyć na chlebie i wodzie.