Strona:PL Klementyna Hoffmanowa - Wybór powieści.djvu/147

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

przymiot w najwyższym stopniu; dostał go od natury, rozwinął sztuką, zapatrywaniem się na piękne wzory i stolicy długo jaśnieć będzie tem, co on w niej zostawi.
Doszliśmy nareszcie do wspaniałej sali pędzlem Bacciarellego[1] ozdobnej, drogiej każdemu Polakowi, gdzie się uczestnicy czwartkowych obiadów zwykle zbierają. Nie było jeszcze żadnego i rad temu byłem, bom się mógł przypatrzeć pięknym, szacownym malowaniom i popiersiom, myśleć z dumą o czasach i ludziach których wystawiają. Tu Kazimierz Wielki prawa swe nadaje; tu Zygmunt August hołd księcia pruskiego przyjmuje; tu pokój z Turkami przy zwłokach Chodkiewicza zawarty, tam Jan III wyjeżdża do Wiednia, a wkoło na kształtnych podstawach stoją sławnych mężów popiersia. Tu ojciec poetów a przeto i mój, Jan Kochanowski; tam chluba nasza przed obcymi, Kopernik i Sarbiewski, tu mój wzór i rozpacz moja, Sielski Szymonowicz; tam nasz Talomon, mądry Lubomirski.

Kiedym w zachwyceniu chodził od obrazów do popiersiów, więcej tym jeszcze się przyglądając, stał się jakby cud; jeden z nich ożywiony, stanął przedemną. Był to Naruszewicz[2], którego król dosyć uczcić nie może, nad wszystkich żyjących i zmarłych Polaków chciałby go przenieść. Nie przeczę wielkim talentom biskupa smoleńskiego, ale pomimo dworskich pochwał, popiersia i medalu, nie mogę kłaść go wyżej od Sarbiewskiego, a na równi z Krasickim; złe języki mówią, że pochlebstwo

  1. Marcelli Bacciarelli, Wioch rodem, osiadły w Warszawie, umarł 1798 r. mając lat 86.
  2. Król, jak wiadomo, popiersie Naruszewicza, lubo żyjącego w tej sali umieścił.