Strona:PL Klemens Junosza W sieci pajęczej.djvu/7

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



ROZDZIAŁ PIERWSZY.

Jest jedno nieduże miasteczko, które się nazywa Czarnebłoto.
Wygląda ono, — pisz, maluj, — jako wszystkie nasze miasteczka; ma wielki rynek, dokoła niego kramy i sklepiki, ma zajazd „pod Zielonym Łabędziem“, chociaż jako żywo nikt zielonego łabędzia nie widział, — ma ze trzydzieści szynkowni, magistrat, kozę z okratowanemi oknami, aptekę... jak zwyczajnie miasteczko.
Żydów w niem parę tysięcy i ci sam środek miasta zajmują, mieszczan, rolników i rzemieślników kilkuset zaledwie. Ci mają swoje domki na ubocznych uliczkach, pola porozrzucane zagonkami w różnych stronach, zaś stodoły za miastem w rzędzie, jedna obok drugiej, tak że na wypadek ognia odrazu wszystkie spłonąć mogą, jak zapałki.
Czarnobłocki kościół i plebanja znajdują się za miastem w oddaleniu, ukryte w zieloności lip i smukłych topoli.
Czarnebłoto leży na wzgórzu, a dokoła niego wioski włościan i drobnej szlachty zagonowej: Ol-