Strona:PL Kazimierz Przerwa-Tetmajer - Na Skalnem Podhalu T. 2.djvu/051

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Nie fciałaś sie wydać za mnie, zek stary.
— Hej, hej, Boze!
— Ale cie prziniewolili, zek béł bogaty.
— Hej, hej! Boze...
— Płakałaś.
— Hej, hej!...
— Dobrze cie ojcowie nie bili.
— Hej, hej!...
— Boś béła jedynica i nie biédno, to ci sie widziało chodź co.
— Boze!... kie to ta...
— Ale jo pedział: jak mi dacie Kasie, to wom spłacem cały dług u Janików, a jak nié, to wos podpole. Bo jo mioł dudki.
— Hej, hej!
— Miołek dudki jesce po dziadku, Symónie, co piniondze kasi na kościół we Węgrak pokrod i swoje własne, cok je z Węgier prziniós.