Strona:PL Kazimierz Gliński - Bajki (1912).djvu/30

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Co to?
Dziadek, matka i jeszcze ktoś trzeci...
— Szczęście! szczęście! — woła dziadek, rzucając Stacha w ramiona nieznajomego rycerza. Ale Stach zrozumiał to wołanie.
— Tatuś! — krzyknął.
Rozpłakali się wszyscy — i ja się rozpłakałem, widząc szczęście tych dobrych ludzi.
Z wielkiej wojny powrócił ojciec Stacha — przywiózł łupy bogate w zamkach i cerkwiach zdobyte, na czole bliznę miał krwawą, na piersi krzyżyk zasługi.