Strona:PL Kazimierz Gliński - Bajki (1912).djvu/194

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

jedynaczki, a pan kasztelanic chciał się zdobyczą pochwalić, lecz kur się zerwał i uciekł do Słupicy, a z wiedźmy garstka popiołu została o duszącym zapachu siarki.
Radość była wielka z zakończonych tak szczęśliwie łowów. Dzielny kasztelanic pozyskał serce starościanki. Później na zamku pana starosty odbyło się wesele huczne, na którem i ja byłem, miód i wino piłem, a po ślubie i po tańcach tę baśń ułożyłem.