urzędników nie mogą; a drudzy się przykrzyć i nieprzyjaźni nabywać nie chcą. I tem wszytko słabieje — i prawa na kartach, a na ludzkich obyczajach złość i swawolność zostaje.
Wielkiej mądrości i biegłości i umiejętności i nabożeństwa stawienie praw i opatrzenie egzekucyej ich potrzebuje, aby się w sprawiedliwości i w pożytkach pospolitych i w dochowaniu całości rzpltej nie pochybiło. Na to obierano ludzie, w prawach wszytkich uczone i w rządzeniu ludzkiem doświadczone, a k’temu nabożne i Ducha Bożego mające. Ci, którzy u pogaństwa prawa pisali, udawali się za te, którzy z Bogiem zadali i z jego opatrzności prawa one mieli. U Egipcyan Trysmeistus Merkuryuszem, Minos u Kretensów Jowiszem, Likurgus u Spartanów Apolinem, Solon u Ateńczyków Minerwą, Numa u Rzymian Egeryą się zasłaniali i Boską się powagą szczycili, gdy prawa pisali, jakoby je od nich mieli. I u Turków Mahomet Gabryelem się aniołem popisował, jakoby mu alkoran podać miał, kredyt swojemu zakonowi czyniąc
Nie chce mi się tu tego opuścić, jako Mahomet, co zaczął sprosną tę sektę, aniołem się szczycił; a Luter, od którego zakon swój ewangielicy mają, i który im to prawo ich pisać począł, dyabłem się chlubi, iż od niego na zburzenie mszej św. rozumu dostał. Mędrszy Turcy, co pod Gabryela anioła zasłoną alkoran
Strona:PL Kazania sejmowe (1924).djvu/152
Wygląd
Ta strona została przepisana.