Strona:PL Karol Miarka - Kantyczki 01.djvu/017

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została przepisana.

Za co Pan Bóg węza pzeklął, wygnał z Raju Jadama i z żoną * Jego Jewą, lec się jako Pan i Stwórca łaskawy nad oną * Ich nędzą zmiłował, bo im deklarował Syna Swojego.

Posłać na świat, który zeby owym grzechem, całe ludzkie plemię * Zarażone mógł uzdrowić, w zywot Matki miał zstąpić na ziemię, * Potem się narodzić i nas wyswobodzić z mocy satańskiej.

Otóz się to ten Syn Bozy, a Mesyas z dawna obiecany * Ojcom nasym, zjawił teraz, będąc na świat od Ojca posłany: * Przyjął na się ciało, aby się dość stało, za grzech Jadama.

Narodził się, jako z głosu Janielskiego zrozumieć mozecie: * Ot zem wam juz wytłumacył, co to znacy; cegóz więcej chcecie? * Jeśli nie wiezycie, to tu zobacycie wnet co nowego.

Stach. Juzci tobie miły Bartos, jak mądremu, my wsyscy wierzymy, * Ale jesce jednej rzecy wyrozumieć dobrze nie możemy: * Cego ci Janieli, co się hań zlecieli, po nas ządają?

Bartos. Wsak słysycie, dla cego się ci Janieli radują na niebie, * Ze Mesyas przysedł na świat, więc nam w tejze wesołości siebie * Kazą naśladować, do sopy wędrować, przywitać Pana.

Symek. Toć to słusna, zeby i my To Paniątko święte przywitali, * Ale kędyz Jego sukać i kogo się w ciemnej nocy Oń będziem py-