Strona:PL Karol May - Winnetou w Afryce.djvu/39

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

dla Playera[1]. Przez dłuższy czas bawiłem u nich, a następnie pojechałem wraz z Winnetou przez Llano estacado do Nowego Meksyku i do Arizony na łowy i w odwiedziny do kilku plemion indjańskich. Stąd skierowaliśmy się przez Nevadę do Kalifornji i San Francisco, gdzie Winnetou wymienił na pieniądze proszek złoty i nuggety, które po drodze wydobył ze swej ukrytej „skarbonki“.
Liczyliśmy na kilkudniowy zaledwie pobyt we Frisco. Bywaliśmy już niejednokrotnie w tem mieście, — znaliśmy je niezgorzej od każdego mieszkańca — uważaliśmy przeto, że można czas spędzić poza miastem lepiej, niż na wałęsaniu się po znanych nam ulicach. Zamierzaliśmy wyruszyć w Sierra, do Nevady, Utah i Colorado, gdzie mieliśmy się rozstać, ja bowiem pragnąłem powrócić przez Kanzas i Missouri na Wschód, by wsiąść na okręt, żeglujący do mej ojczyzny.
Szybko załatwiwszy interesy w San Francisco, łaziliśmy bez celu po mieście. Nosiłem jeszcze ubiór Meksykanina, Winnetou zaś przyodziany był z indjańska, ale nie sądźcie, że to zwracało czyjąkolwiek uwagę, — takie zjawiska należą tam do codziennych.

Po obiedzie zwiedziliśmy słynne ogrody: Woodward’a, botaniczny i zoologiczny. Gdyśmy zmierzali ku akwarjum, spotkaliśmy trzy osoby, które oglądając, zatrzymały się wpobliżu. Nie zwracałem na to uwagi — byli to zapewne cudzoziemcy, których zainteresował

  1. Zbioru K. Maya tomy 4, 5, 6 i 8.