Strona:PL Karol May - Ocalone miljony.djvu/72

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nie wrócą już na Wschód. Mieli dopiero podczas wyprawy wojennej...
— Wyprawy wojennej? — wtrąciła.
— Tak. Mogollonowie wyruszyli przeciwko Nijorom. Starcy, kobiety i dzieci zostali oczywiście na miejscu, a z niemi mieli zostać jeńcy — śpiewaczka i adwokat; ale udało mi się nakłonić wodza, żeby ich zabrał ze sobą. A zatem, Winnetou i jego kamraci nie zastaną już pod Jasną Skałą naszych jeńców. Murphy i siostra Vogla jechali powozem, kiedy napadli ich Mogollonowie. Umieszczono ich teraz w tym samym powozie. Wódz z początku niechętnie, ale później całkowicie uległ moim namowom. Silny Wicher musiał być ongi wielkim przyjacielem twego męża: wnioskuję to z wyśmienitego przyjęcia, jakiego doznałem. Wszelako nie jest to człowiek odpowiedni do moich planów. Wydaje się prostodusznym, surowych zasad czerwonoskórym. Tylko dzięki temu, że przedstawiłem Old Shatterhanda i Winnetou jako przyjaciół i obrońców Nijora, mogłem wodza usposobić do nich wrogo.
— A więc nie obroni ich, skoro wpadną w jego ręce?
— Nie. Musiałem wezwać na pomoc cały zasób fantazji i pomysłowości. Djabli wiedzą, czego ci dwa drabi cieszą się takiem poważaniem nawet u wrogich plemion, że mogą się ważyć na najzuchwalsze, dla innych niemożliwe czyny. Wywołałem w wodzu pewne niezadowolenie, ale nie poprzestałem na tem. Wyssałem z palca parę pięknych wymownych opowiastek