Strona:PL Karol May - Ocalone miljony.djvu/70

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

właściwie, inaczej bowiem moglibyśmy w spokoju i pewności korzystać z majątku. Skoro nie mogliśmy skończyć z nimi w Tunisie, powinniśmy byli przedewszystkiem, porzuciwszy wszystkie inne sprawy, załatwić z nimi porachunki. Apacz leżał chory w Anglji, wiedzieliśmy o tem. Mogliśmy pojechać i —? Żaden kogut nie zapiałby w obronie tych drabów! A następnie później, bodajbyśmy to zostali w New-Orleanie i postępowali inaczej, zgoła inaczej! Najpilniejszą rzeczą było usunięcie Shatterhanda i Apacza. Englishmana mogliśmy się nie lękać. Ten brak przedsiębiorczości mści się teraz na nas!
— Nie mów tak! — dodawała mu otuchy Judyta. — Co jest, mówiąc właściwie, straconego? Tymczasem nic jeszcze, absolutnie nic!
— Jeśli już nic więcej, to stracona jest przynajmniej kwota, którą miał przy sobie ojciec.
— Wcale nie! Skoro te szelmy wpadną w twoje ręce, odzyskasz zpowrotem pieniądze, które zagrabili twemu ojcu. Musisz go wyzwolić, musisz!
Błysnął na nią dziwnem spojrzeniem i zapytał:
— Czy tak bardzo ci na nim zależy?
— Na nim nie, ala na tobie i na pieniądzach.
— Otóż właśnie mogą z nim zrobić, co zechcą, nie będę się wcale zastanawiał. Czy mniemasz, że czuję się przy nim pewnie?
— Nie? — zapytała zdumiona.
— Nie! Wprawdzie nie przyznawał się do zbrodni, zwalił ją na Old Shatterhanda i Winnetou, ale ja