Strona:PL Karol Dickens-Dawid Copperfield 242.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

wet cierpieć. I we mnie życie skamieniało. Wszystko było mi obojętne, nawet współczucie babki i obecność Ani; nie mogłem wskrzesić w sobie żadnej iskierki uczucia.
Wtedy babka i Ania zmusiły mię prawie do wyjazdu na czas jakiś zagranicę. Traddles załatwił za mnie wszelkie formalności, jak dziecko odprowadzili mię wszyscy na statek.
Rachowały na zmianę wrażeń, na konieczność zajęcia się codziennemi sprawami.
Trzy lata trwała moja nieobecność w kraju. Z początku bezmyślnie przenosiłem się z miejsca na miejsce, uciekając przed sobą samym, patrząc, ale nie widząc, obojętny na wszystko, co mię otaczało, zmartwiały we własnym bólu.
Ocknąłem się dopiero po kilku miesiącach w Szwajcarji. Była to dziwna chwila. Schodziłem stromą ścieżką ku dolinie, w której tuliła się niewielka wioska, tonąc w świeżej górskiej zieleni. Na skałach gorzało zachodzące słonce, zdołu płynęły echa dalekiego śpiewu, i ten spokojny obraz pięknego wieczoru na tle majestatu wspaniałej natury przemówił do mnie wreszcie. Głęboko wzruszony, rzuciłem się na mchy wilgotne i płakałem głośno i długo, a ze łzami spływało z duszy odrętwienie.
Zatrzymałem się tutaj, osiadłem na dłużej, z nieznaną mi rozkoszą odczuwając piękno przyrody i z zajęciem obserwując ciche życie ludzi prostych i dobrych. Zajrzałem w serca i znalazłem w nich skarby wielkie, połączyła mię z nimi przyjaźń. Robiłem dłuższe i dalsze wycieczki, lecz wracałem tu stale, witany radośnie, żegnany zawsze z żalem. Odczułem znowu słodycz życzliwych stosunków i podziału radości i smutku. Wtedy oceniłem swoje samolubstwo, osądziłem surowo niewdzięczność i słabość, zrozumiałem, że nie mogę być wyjątkiem od powszechnego prawa, które wszelkie życie splata z bólu i szczęścia, że męstwo jest obowiązkiem w tej walce, a współczucie dla bliźnich koi cierpienia własne.