Strona:PL Karol Dickens-Dawid Copperfield 147.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

strzegałem jego twarz skrwawioną, to znów przede mną była czarna ziemia, — pamiętam jednej chwili, gdy rzuciłem się na niego, uderzając w twarz i głowę z równym skutkiem, jakbym uderzał o kamień.
Nakoniec ocknąłem się jakgdyby ze snu. Leżałem na trawie, czułem się bezwładny, głowa tylko bolała mocno. Rzeźnik odchodził właśnie ze swoimi towarzyszami, mówiąc coś do nich głośno i swobodnie. Wywnioskowałem z tego, że został zwycięzcą.
W smutnym stanie sprowadzono mię do domu. Przez kilka dni na oczach kładziono mi surowe mięso, nacierano mię octem i wódką, na górnej wardze miałem biały plaster o bardzo niemiłym zapachu. Potem ujrzałem w lustrze, że mam twarz ciemno-krwistą i zielono-siną, mocno obrzękłą, bez żadnego śladu wyrazu bohaterstwa.
Nie chodziłem do szkoły cały tydzień i czułbym się pewno bardzo nieszczęśliwy, gdyby nie dobroć i opieka Ani. Jak prawdziwa siostra czuwała nade mną, opowiadała zabawne przygody, czytała głośno, rozmawiała tak serdecznie i zajmująco, że czas płynął niepostrzeżenie.
Chwila skończenia szkoły zbliżała się szybko. Byłem młodzieńcem. Dzieciństwo już minęło bezpowrotnie. Ubierałem się jak mężczyzna, nosiłem złoty łańcuszek i pierścionek na małym palcu, zużywałem ogromne ilości pomady.
W tym okresie zakochałem się gwałtownie w najstarszej pannie Larkins.
I to była osoba dorosła, ale wysoka, o bladej cerze, pysznych czarnych włosach i wspaniałej figurze. Jej młodsze siostry też nie były już młodziutkiemi panienkami, ale cóż to mię mogło obchodzić!
Kochałem ją szalenie, bez pamięci. Cierpiałem męki niewypowiedziane, widząc, iż nadewszystko lubi towarzystwo wojskowych i najchętniej przechadza się z oficerami, rozmawiając wesoło i śmiejąc się głośno.
Spotkać ją na ulicy było dla mnie męką i szczęściem.