Strona:PL Karol Dickens-Dawid Copperfield 131.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Wskazała mi miejsce w kącie poza sobą i zastawiła krzesłem, że znajdowałem się jakby w fortecy.
Państwo Murdstone weszli do pokoju.
— Nie odgadłam zrazu, kogo mam przyjemność witać w tak niezwykły sposób — przemówiła miss Betsy — lecz z zasady nikomu nie pozwalam deptać mojej własności.
— Miss Trotwood! — powitał ją z ukłonem pan Murdstone.
— Zapewne pan Murdstone? — odkłoniła mu się babka bardzo sztywno — drugi mąż wdowy po Dawidzie Copperfieldzie, która drogo zapłaciła za tę nieostrożność.
Zadzwoniła.
— Żaneto, poproś pana Dicka.
Wskazała gościom krzesła i sama usiadła w fotelu, sztywno i w milczeniu oczekując nadejścia przyjaciela, którego przedstawiła przybyłym.
— Sądzę, iż możemy przystąpić do rzeczy — zaczął surowym głosem pan Murdstone. — Zawiadomiła mię pani listownie o ukazaniu się u niej Dawida Copperfielda, mego pasierba, który uciekł od pracy i z pod opieki przyjaciół.
— Dość spojrzeć w jakim stanie — zauważyła krótko miss Trotwood.
— Uważam za swój obowiązek — ciągnął dalej mój ojczym — objaśnić panią Trotwood, że chłopiec ten od pierwszej chwili był przyczyną wszystkich udręczeń nieboszczki mojej żony. Jest leniwy, uparty i gwałtowny. Napróżno staraliśmy się razem z siostrą wpłynąć na jego poprawę. Jego ostatni wybryk: porzucenie obowiązku i samowolna ucieczka, jest najwymowniejszem świadectwem zepsutego do gruntu charakteru.
— Gorszego chłopca wyobrazić sobie niepodobna — dodała miss Murdstone.
— Istotnie? — wtrąciła babka.
— Niewątpliwie — rzekł pan Murdstone. — Jednakże jestem człowiekiem silnym i stanowczym i nie cofam się