Strona:PL Karol Bołoz Antoniewicz-Bielany 15.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Kryią te piersi, gdzie serce nie biie,
Kamien się został, popioł ziemia kryie;
A Xiężyc wsklniącéy nie łamie się stali: — —
Lampa w przysionku kościoła się pali,
Z spuszczonym okiem,
Powolnym krokiem,
Szeregiem długim,
Jeden za drugim,
Po źimnym marmurze,
Wstępuią dali,
A na sklepieniu
Lampa się pali,
Gdzie obraz Pana,
Tam gną kolana,
I iuż do koła
Zasiedli w chórze.
Modły cichym szemrząć głosem; — —
Lampa rzuca blask ukosem,
Płomyk się wiie między nocne cienia;
Posępna cisza — gorące westchnienia,
Jęki miłośne i głosy żałoby,