Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/23

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Niech się pan nie śmieje. Ja sam wiem, że to głupstwo, ale przecież musi być jakieś wytłómaczenie.
Tu chodzi o rozum! To jest jakaś zaczepka! Jestem zupełnie zbałamucony. Albo jesteśmy obaj głupcami, albo znajduję się teraz w domu i śnię w gorącze, albo musi być jakieś naturalne wyjaśnienie.
— Obaj jesteśmy głupcami — powiedział Boura w zamyśleniu — ustawicznie szukamy „naturalnego“ wytłómaczenia. Chwytamy się najbardziej skomplikowanych, najbardziej nieprawdopodobnych i najgwałtowniejszych przyczyn dlatego, że są „naturalne“.
A może byłoby daleko łatwiejszą rzeczą i naturalniejszą, gdybyśmy powiedzieli, że to jest poprostu cud. Wtedy popatrzylibyśmy tylko na ślad i poszli swoją drogą. Bez wewnętrznego zamieszania, a może nawet uspokojeni.
— A jabym nie uspokoił się. Gdyby z powodu tego śladu stało się coś wielkiego — — Gdyby się komuś zdarzyło coś dobrego — wówczas sam padłbym na kolana i krzyczałbym: cud. Ale przecież ten ślad to przykra, to strasznie bagatelna rzecz! Ktoś pozostawił jeden tylko ślad, zamiast zwyczajnego dwurzędu!
— Gdyby ktoś przed oczyma pana wskrzesił martwą dziewczynę, uklęknąłby pan i uko-