Strona:PL Karel Čapek-Boża męka.pdf/177

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

się, że coś zrozumiałem właśnie w tej chwili, gdyśmy zaczęli błądzić. Może to sobie zaraz przypomnę!
— Gdzie się to stało?
— Nie wiem. Wynurzyło się to z niepokalanej jasności. Lata już o tem nie myślałem — a teraz, przyszło samo. Może dlatego właśnie, żeśmy nagle zgubili drogę.
— Jakieś wspomnienie?
— Wspomnienie? — nie! Rozwiązanie. Odpowiedź. Coś, czego wyglądałem przez całe życie, nawet wtedy, gdy o tem nie myślałem. O Boże! to strasznie skomplikowane! To zmieni całe moje życie! Wszystko się łączy. Czy pan to pojmuje?
— Zupełnie nie.
— Ani ja nie. Widocznie zejść musiałem z drogi, aby to móc zrozumieć. Wyrzec się wszystkiego — o czem się wie! Dlatego oni chodzili na puszczę! O porzuć dom twój i rodzinę twoją! Twoja logika jest utkana ze zwyczajów, a twoje drogi to tylko tysięczne przebrzmiałe kroki. Dlatego wyrzeknij się wszystkiego i zacznij błądzić, abyś mógł spojrzeć w niewiadomą. A co dziwniejsze i najbardziej niezwykłe — siebie samego w tem znajdziesz.
— To do mnie pan mówi?
— Mówię do siebie, gdyż znalazłem to. Siebie znalazłeś i poznać się nie możesz.