Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 316.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

ratura jego spada do czterech stopni, by tam utworzyć wolne morze biegunowe.
Po tej to rzece oceanu żeglował teraz Nautilus. Opuściwszy Kanał Bahama, Golf-Stream, przy czternastomilowej szerokości i trzystu pięćdziesięciu metrach głębokości, płynie z szybkością ośmiu kilometrów na godzinę. Prędkość ta zmniejsza się stale, w miarę posuwania się na północ — i pragnąć należy, aby ten stosunek ciągle się utrzymywał, bo gdyby, co zdaje się nie ulegać wątpliwości, szybkość jego i kierunek uległy zmianie, wówczas klimaty europejskie doznałyby przewrotów, których następstw niepodobna nawet obliczyć.
Około południa byłem z Conseilem na platformie. Tłumaczyłem mu rozmaite szczegóły, tyczące się Golf-Streamu. Skończywszy, kazałem mu zanurzyć ręce w prądzie.
Conseil usłuchał i bardzo się zdziwił, nie czując żadnego wrażenia gorąca ani zimna.
— Pochodzi to stąd — rzekłem — że temperatura wód Golf-Streamu, przy wyjściu z zatoki Meksykańskiej, niewiele się różni od temperatury krwi. Jest on ogromnym kaloryferem, dzięki któremu brzegi Europy pokryte są wiekuistą zielenią. A jeśli wierzyć Maury’emu, gorąco tego prądu całkowicie zużyte dostarczyłoby tyle cieplika, że możnaby nim utrzymać w stanie płynnym rzekę roztopionego żelaza, wielkości Amazonki albo Missouri.
W tej chwili szybkość Golf-Streamu wynosiła dwa metry dwadzieścia pięć centymetrów na minutę. Nurt jego tak znacznie się różni od otaczającego go morza, że ściśnięte wody jego tworzą wypukłość śród wód oceanu, że istnieje różnica poziomu pomiędzy niemi, a wodami zimnemi. Zresztą ciemne i obfitujące w materje słone, odznaczają się czystym swoim błękitem od zielonych fal morskich. Taka jest przytem wyrazistość ich linji demarkacyjnej, że Nautilus, będąc na wysokości stanów Południowej i Północnej Karoliny, przeciął ostrogą swoją fale Golf-Streamu, podczas gdy śruba jego rozbijała jeszcze bałwany oceanu.
Nurt ten unosił cały świat żyjący. Żeglarki, tak pospolite w morzu Śródziemnem, ciągnęły tu w licznych gromadach. Pomiędzy chrząstkowatemi odznaczały się szczególniej raje, których wysmukły ogon zajmował prawie trzecią część ciała, tworząc długie na dwadzieścia pięć stóp rombusy; dalej małe, jednometrowe żarłacze, z dużą głową, krótkim i zaokrąglonym pyskiem, z kilku rzędami śpiczastych zębów; ciało ich wyglądało jakby pokryte łuską.
Pośród ryb kościstych zauważyłem właściwe tym morzom szare wargacze, tęczaki ze świecącą, jak ogień, tęczówką; metrowe ścienice, z szerokim pyskiem, najeżonym drobnemi ząbkami, wydające lekki odgłos. Zauważyłem też kolcogrzbiety czarne, o których poprzednio już mówiłem, błękitne dorady, błyszczące złotem i srebrem; papugi morskie, istne tęcze oceanu, mogące świetnością kolorów iść w zawo-