Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 314.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

formę i boki Nautilusa. Zataczaliśmy się w zamieszaniu wśród tych przeciętych kadłubów wężowych, podskakujących w falach krwi i czarnego atramentu. Zdawało się, że owe lepkie macki odrastały, jak głowy hydry. Oszczep Ned Landa, tonąc za każdym zamachem w niebieskich oczach kałamarnic, wyłupiał je. Ale odważny mój towarzysz powalony został nagle mackami potworu, przed którym nie zdołał się uchylić.
Omal, że mi serce nie pękło ze wzruszenia i zgrozy! Straszny dziób kałamarnicy rozwarł się nad Ned Landem. Nieszczęśliwy miał być przecięty na dwoje. Skoczyłem mu na ratunek, ale kapitan Nemo mnie wyprzedził. Siekiera jego zniknęła pomiędzy dwiema ogromnemi szczękami, a Kanadyjczyk, cudownie ocalony, zerwał się i zanurzył swój oszczep w potrójnem sercu mątwy.
— Należało mi się panu odpłacić — rzekł kapitan Nemo do Kanadyjczyka.
Ned skłonił się i nic nie odpowiedział.
Walka trwała przez kwadrans. Pokonane, porąbane, pozabijane potwory ustąpiły nam wreszcie z placu i znikły pod wodą.
Kapitan Nemo, zbroczony krwią, stojąc nieruchomo przy latarni statku, spoglądał na morze, które pochłonęło mu jednego z towarzyszów, i grube łzy spływały mu z oczu.




XLIII.


GOLF - STREAM.


Tej strasznej sceny 20-go kwietnia żaden z nas nigdy nie zapomni. Opisałem ją pod wpływem gwałtownego wzruszenia. Później przejrzałem mój opis i przeczytałem Conseilowi i Kanadyjczykowi. Obaj przyznali, że jest wierny, ale blady. Do kreślenia podobnych obrazów potrzebaby pióra najznakomitszego naszego poety, autora Pracowników morza.
Powiedziałem, że kapitan Nemo płakał, patrząc na fale. Boleść jego była niezmierna. Od czasu naszego przybycia na statek, utracił już drugiego towarzysza. A jakaż to śmierć okropna! Przyjaciel ten, zgnieciony, zduszony, zgruchotany strasznem ramieniem mątwy, starty na miazgę w żelaznych jej szczękach, nie miał już spocząć razem z towarzyszami w cichych wodach koralowego cmentarza.
Co do mnie, to ów krzyk rozpaczy nieszczęśliwego w czasie tej walki głęboko rozdarł mi serce. Biedny Francuz, zapominając umó-