Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 301.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

działem długie wodorosty i olbrzymie fukusy. Te pęcherzowate morszczyny, których wolne morze biegunowe zawierało parę okazów, o lepkiem i lśniącem włóknie, miały do trzystu metrów długości. Istne powrozy, grubsze niż wielki palec u ręki i bardzo mocne; służą też nieraz marynarzom do cumowania statków. Inny znów porost, znany pod nazwą webła, z liściem czterostopowym, oblepionym kolorową skamieniałością, zaścielał dno morskie, służąc za gniazdo i pożywienie mirjadom skorupiaków, krabów, sepij. Tam to foki i wydry znajdowały obfitą ucztę, mieszając na sposób angielski mięso ryb z jarzynami morskiemi.
Nad tem żyznem i bujnem dnem morza Nautilus sunął z niezmierną szybkością. Ku wieczorowi zbliżył się do archipelagu Malwińskiego, którego chropowate wierzchołki mogłem nazajutrz rozpoznać. Głębokość morza w tem miejscu była niewielka. Sądziłem więc nie bez przyczyny, że te dwie wyspy, otoczone wielką liczbą wysepek, tworzyły niegdyś część ziemi Magellańskiej. Malwiny zostały prawdopodobnie odkryte przez sławnego Johna Davis’a, który nadał im miano Davis Southern Islands. Później Richard Hawkins nazwał je Maiden Islands — wyspami Panieńskiemi. Następnie w początkach ośmnastego wieku nazwane zostały przez rybaków z Saint-Malo Malwinami, a nakoniec Anglicy, do których obecnie należą, dali im nazwę wysp Falklandzkich.
Zapuszczone w tych wodach sieci dostarczyły pięknych okazów wodorostów, a zwłaszcza pewnego rodzaju fukusu, którego korzenie obciążone były najsmaczniejszemi z jadalnych ślimaków. Gęsi i kaczki osiadły tuzinami na platformie i przeszły wnet do spiżarni statku. Z ryb zauważyłem głównie kościste z rodzaju babek, a zwłaszcza diodomy długości dwu centymetrów, usiane na całem ciele białawemi i żółtemi plamami.
Podziwiałem także liczne meduzy i najpiękniejsze z tego rodzaju chryzaory, właściwe wodom Malwińskim. Jedne miały kształt półkulistego parasolika w ciemno-czerwone pręgi, zakończonego dwunastoma foremnemi festonami; inne znowu koszyczka, z którego wysuwały się szerokie liście i długie czerwone prątki. Płynęły, poruszając swemi czterema liściowatemi ramionami i kołysząc w wodzie obfite zwoje macek. Chciałem zachować kilka okazów tych delikatnych zwierzokrzewów — ale to są mgły, cienie, widma, które, po wyjęciu ich z rodzimego żywiołu, rozpływają się zaraz i ulatniają.
Gdy ostatnie wyżyny Malwin zniknęły z widnokręgu, Nautilus zanurzył się na dwadzieścia do dwudziestu pięciu metrów, sunąc wzdłuż brzegów amerykańskich. Kapitan Nemo nie pokazywał się.
Do 3-go kwietnia nie opuszczaliśmy wód Patagońskich, płynąc już to po wierzchu, już w głębi oceanu. Nautilus przebył szeroki prąd, utworzony przez ujście la Platy, i znalazł się 4-go kwietnia naprzeciw Urugwaju, lecz w odległości pięćdziesięciu mil od brzegu.