Strona:PL Juljusz Verne-20.000 mil podmorskiej żeglugi 156.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.


— Niech pozwolą — rzekł Conseil — abym im dał jedną radę.
— Mów, mój chłopcze, mów.
— A to niech jedzą śniadanie; będzie to najroztropniej, bo niewiadomo, co się może zdarzyć.
— Masz słuszność, Conseil.
— Na nieszczęście — wtrącił Ned Land — dali nam tylko to, co zwykle jadają na statku.
— Mój bracie — odrzekł Conseil — czy wolałbyś, żeby wcale nic nie dali?
Ta uwaga położyła koniec wszelkim uwagom oszczepnika.
Zasiedliśmy do stołu i jedliśmy w milczeniu. Ja nie miałem apetytu, Conseil przymuszał się, jak mówił, żeby jeść przez prostą ostrożność; ale Ned Land posuwał się jak najdalej i nie darował ani kawałkowi. Podjadłszy, każdy z nas oparł się o ścianę w swoim kąciku.
W tej chwili zgasła kula świetlana, oświetlająca kajutę, i otoczyła nas ciemność najzupełniejsza. Ned Land usnął niebawem i Conseil także. Zacząłem rozważać, jakie mogą być powody, że ten czujny chłopiec zasnął, gdy i sam poczułem jakąś ociężałość mózgu. Chciałem mieć oczy otwarte, a zamykały mi się gwałtem. Ogarnęły mnie jakieś przykre widziadła. Niezawodnie dodano nam do śniadania czegoś usypiającego. Więc nie dosyć, że nas zamknięto, żebyśmy nie wiedzieli, co się dzieje, ale jeszcze zamierzano nas uśpić.
Posłyszałem, jak zamykano okiennice; ustało lekkie kołysanie się statku na falach. Czyżby Nautilus opuścił powierzchnię oceanu i zapuścił się w warstwę wód spokojnych?
Chciałem walczyć z napadającą mnie sennością, ale daremnie. Oddech mi osłabł, śmiertelne dreszcze zaczęły przebiegać po ociężałych i jakby obezwładnionych członkach. Powieki, jakby pokrywki z ołowiu, zapadały mi na oczy. Senność chorobliwa zbudziła mi w mózgu jakieś widziadła; rozproszyły się one, ale dlatego tylko, żem zapadł w zupełną nicość.




XXIV.


PAŃSTWO KORALOWE.


Nazajutrz zbudziłem się z głową bardzo lekką i zdziwiłem się niezmiernie, widząc się w mojej kajucie. Moi towarzysze zapewne zostali także do swojej przeniesieni, nie wiedząc o tem. Prawdopodobnie nie wiedzieli równie jak i ja, co zaszło owej nocy na okręcie. Chyba jaki wypadek w przyszłości odkryje nam tę tajemnicę.