dotknąć na ślepy traf kart podanej mu niezwłocznie Świętej księgi. Dotknięty werset ulegał interpretecji Emira.
Szef ulemów, duchowny muzułmański, odczytał cicho ustęp wskazany na chybił–trafił palcem Emira:
„I nie zobaczy on więcej rzeczy tej ziemi.“
— Szpiegu rosyjski! — ozwał się — przyszedłeś obaczyć, co się dzieje w obozie Tatarów. No, to wytrzeszcz–że ślepia!
I patrz!..
Wytrzeszcz oczy!
Iwan Ogarew, znający obyczaje tatarskie, zrozumiał znaczenie tego komentarza do wersetu, gdyż na moment rysy jego wykrzywił złośliwy uśmiech.
Zajął miejsce obok tronu Chana w cierpliwem oczekiwaniu.
Matka Strogowa przypadła do ziemi, zgniębiona, niezdolna patrzeć ani słuchać.
Trąbki zapowiedziały początek widowiska.
— Oto i balet! — zauważył Jolivet. Ci barbarzyńcy dają go, wbrew zasadzie, przed dramatem.
Michał Strogow — skrępowany — miał rozkaz patrzenia.
I patrzył.
Obłok tancerek w zawojach wschodnich wdarł się na plac. Zagrała orkiestra, złożona z dziwacznych instrumentów wschodnich: dutar, kobz, czibizgów,