Strona:PL Juliusz Verne - Kurjer carski.pdf/023

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

— Jest to człowiek bardzo niebezpieczny.
— W randze pułkownika?
— Tak.
— Inteligentny?
— Bardzo. Ale nieopanowany... szalenie ambitny... Wdał się wcześnie w intrygi. Przeto Wielki książę zdegradował go przed dwoma laty i zesłał na Sybir. Pół roku temu Wasza Cesarska Mość ułaskawiła go. Wrócił do Rosji...
— A teraz?...
— Wrócił na Syberję... dobrowolnie! Ponieważ — — nastał czas, kiedy się wraca z Syberji!
W tej uwadze był cichy wyrzut. Car odczuł to i rzekł z dumą:
— Za mego życia Syberja jest i będzie krajem, z którego się powraca!
Znaczyło to, że sprawiedliwość rosyjska nauczyła się przebaczać — rzecz, z którą szef policji nie mógł się pogodzić. Cóż w takim razie wart był ukaz cesarski, gdy nie zagradzał powrotu na zawsze zesłańcom Tombolska, Jakucka. Irkucka?! Ale wobec słów Cesarza wypadało zmilczeć. Car indagował dalej.
— Czy Ogarew nie powrócił do Rosji po raz wtóry?
— Tak... po tajemniczej podróży przez ziemie syberyjskie.
— I wówczas policja przestała go śledzić?
— Nie! — skazani są niebezpieczni, odkąd są ułaskawieni.
Car zmarszczył brwi. Szef policji już uląkł się, że zaszedł zbyt daleko. Ale cesarz zaniechał wyrzutów. Chwila była nie po temu.
— Ostatnio gdzie był?
— W Permi... Ale tam nie postrzeżono w jego