Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/089

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

Grał o wiośnie, co sadzawkę
napełniała żab rechotem,
i o rybce, co staw szary
rozjaśniała szczerem złotem...

„Złota rybko, śliczna rybko!
Czas nieczuły chyżo leci...
Czas nieczuły leci szybko.
Rybak rzuca zdradne sieci...

Pogardziłaś sercem karpia,
dałaś kosza i rakowi...
Jest na brzegu rybak młody,
który w sieci ryby łowi..”



V.


Przestraszyła się pogróżki
lekkomyślna rybka miła
i zakochać się na dobre
póki czas postanowiła...

Każdy w stawie o niej marzy...
Każdy w stawie o niej roi,
za wyjątkiem małża, który
śpi ukryty w muszli swojej...