Przejdź do zawartości

Strona:PL Julian Ejsmond - Bajki.djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

luby ptaszeczek Wenery
rozmyśla o swojej żonie
i o tiropiżonie...
Należy walczyć ze złem:
bezprawia gnębię!
Gołębie
jem.“

Jastrząb krogulec
głos zabrał mądre zdanie wygłaszając,
iż zając
musi redukcji ulec.
Ten szkodnik pusty
ma tylko w głowie zaloty,
parkoty!
Niszczy kapusty!
Tego nie można znieść:
jest „w takich czasach“ tłusty!
Trzeba go zjeść!“

Przemili
rozmówcy nasi
choć różne zdania głosili
wszyscy mieli rzecz jedną podobną: mózg ptasi.

*