Strona:PL Julian Ejsmond - Antologia bajki polskiej.djvu/022

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

a ja z tobą na poły rozdzielę się zyskiem;
i swym, co będę miała, tak wiedz pewnie, wszystkiem«.
Borsuk tak rzekł: »Pożyczę, bo jednak śpię wiele,
a takowa mi przyjaźń nie da usnąć śmiele.
Stawże tylko rękojmie, cyrograf nagotuj,
toż w ten czas o pieniądzach śmiele ze mną rokuj«.
Małpa zaraz cyrograf borsukowi dała,
byka do rękojemstwa z wołem zawołała.
Odebrawszy pieniądze, zaraz odbieżała,
więcej się borsukowi już nie pokazała.
Borsuk, będąc oszukan, rękojmie pozywał,
k onemu cyrografu przed sędziego rok dał.
Lecz się rękojmie z niego potym naśmiewali,
te jego prośby częste wszystkie na żart brali.
Ale sędzia rozkazał, by mu zapłacili
to, co w on czas za małpę listownie ręczyli;
a oni, iż nie mieli pieniędzy mu płacić,
wnet musieli borsuka gwałtownie zatracić.
On nieborak, gdy zdychał, te słowa powiedział:
aby je i na potym każdy człowiek wiedział:
Qui non cupit mutuare, nunquam cupit litigare.

I u nas dzisich wieków ludzie to działają,
że własne przyjacioły o to zabijają:
gdy mu się upomina tego, co pożyczył
będzie prędko zęby swe od kamienia liczył.

Psalmista: Iocundus homo, qui miseretur et commodat etc.
Cato: Cui das, videto.