Strona:PL Joseph Conrad - Ocalenie 02.pdf/14

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została skorygowana.

co zauważył. Radża Hassim powiedział także, iż wkrótce powróci i przywiezie nowe wieści. Dowódca łodzi słuchał; radża Hassim jest dlań zwierzchnikiem, bo „posiada pełną znajomość wszystkich zamiarów tuana, o czem wiemy tu wszyscy“.
— Dość! — krzyknął nagle Lingard.
Malaj podniósł na niego ociężałe spojrzenie i bez słowa wycofał się na rufę. Lingard powiódł za nim gniewnym wzrokiem. Nowa siła zjawiła się na świecie, zawładnęła ludzką mową i nasyciła ją aluzjami pełnemi posępnej ironji. Lingard przeraził się i cofnął, usłyszawszy, iż ktoś „posiada dokładną znajomość jego zamiarów“. Uświadomiło mu to, że teraz sam nie wie, co zamierza — że wydaje mu się niepodobieństwem, aby kiedykolwiek mógł tę wiedzę odzyskać. Nowa potęga rzuciła czar nietylko na słowa, których musiał wysłuchiwać, ale i na fakty, które go napastowały, na ludzi, których widywał, na myśli, któremi musiał kierować, na uczucia, których musiał doznawać. Rzeczywistość pozostała tem samem co i przedtem — widzialną w promieniach słońca powierzchnią życia, otwartą dla zwycięskiego pochodu nieokiełznanej woli. Wczoraj dawała się wyraźnie rozpoznać, opanować i zlekceważyć; ale teraz nowa siła zjawiła się na świecie i zasnuła wszystko nieokreślonym mrokiem, kryjącym cel ciemny i niezbadany.

II

Lingard wzdrygnął się zlekka, przychodząc do siebie i wydał rozkaz, aby zgaszono światła na brygu. Teraz, gdy przenosiny załogi już były skończone, wszystko przemawiało za ciemnością. Wydał ten rozkaz instynktownie,