Strona:PL Joseph Conrad-W oczach Zachodu 311.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

czajną pedanterją powstrzymywał się od pytania o szczegóły, nie wyłączając z nich nazwiska ojca, ponieważ dochodzenie ojcostwa nie należało do funkcji anarchistów. Razumow dwukrotnie przestępował próg tego mieszkania, złożonego z kilku ciemnych pokoików na najwyższem piętrze, o oknach zakurzonych, pełnych śmiecia wszelkiego rodzaju, niedopitych szklanek herbaty na każdym stole; podczas gdy obie panny Lasparówny wałęsały się dookoła, zagadkowo milczące, z zaspanemi oczami, bez gorsetów, podobne w swych zmiętych sukniach i ogólnym nieporządku do starych lalek, a wielki lecz nieznany ogółowi Juljusz sterczał na stołku o trzech nogach, zawsze gotów do przyjęcia gości, porzucając natychmiast pióro i w jakiś szczególny sposób prezentując swe wyniosłe czoło i wielką, poważną brodę. Gdy schodził ze swego trójnoga, wyglądał, jak gdyby zstępował z wyżyn Olimpu. Wszystko dokoła czyniło go wtedy jeszcze bardziej karzełkowatym: jego córki, sprzęty, każdy gość przeciętnego wzrostu. To też bardzo rzadko opuszczał swe stanowisko, a jeszcze rzadziej wychodził z domu w biały dzień. Widocznie jakaś ważna przyczyna skłoniła go do tego dzisiaj. Widocznem również było, że pragnie być uprzejmym dla Razumowa, którego przyjazd wywołał pewne wrażenie w świecie zbiegów politycznych. Już po rosyjsku, którym to językiem mówił i pisał, jak kilkoma innemi europejskiemi, nie wykwintnie lecz biegle, zapytał, czy Razumow zapisał się już na uniwersytet. A gdy młodzieniec wstrząsnął głową przecząco:
— Ma pan jeszcze dosyć czasu, a nim to nastąpi, mógłbyś coś dla nas napisać.
Laspara poprostu nie mógł zrozumieć, jak ktoś może się wstrzymać od napisania artykułu, czy to z dziedziny ekonomji, czy historji, czy rewolucji socjalnej. A właśnie