Strona:PL Joseph Conrad-Tajny agent cz.2 009.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.



VIII.

Matka pani Verlokowej uporczywem swem natręctwem zdołała rozrzażyć iskrę współczucia w zainteresowaniu się jej losem kilku kupców, z którymi poznajomiła się za czasów jeszcze nieboszczyka swego małżonka. I skutkiem tego wyjednała sobie umieszczenie w pewnym przytułku dobroczynnym, założonym przez zbogaconego kupca dla ubogich wdów po jego kolegach.
Plan ten stara kobieta przeprowadziła w tajemnicy i wytrwale. W owym to czasie, córka jej, Winnie, nie mogła powstrzymać się od podzielenia się z mężem uwagą, że „matka wydaje codzień na dorożki pięcioszylingowe sztuki“. Uwaga ta nie miała w sobie ani źdźbła niechęci. Winnie uwzględniała słabostki matki. Tylko dziwiła ją ta nagła mania jeżdżenia dorożkami. Pan Verlok, dosyć hojny na swój sposób, mruknął coś niewyraźnie, odpychając z niechęcią uwagę, która mu przeszkodziła w rozmyślaniach. Rozmyślania jego bywały teraz