Strona:PL Joseph Conrad-Tajny agent cz.1 040.jpeg

Z Wikiźródeł, wolnej biblioteki
Ta strona została uwierzytelniona.

nauka. Czemużby nie przekonać twoich przyjaciół, że niektóre jej przybytki, trzeba zmieść z powierzchni ziemi, zanim P. P. stanie się teraźniejszością.
Pan Verlok milczał uparcie. Lękał się otworzyć usta, by nie jęknąć.
— Tego trzeba sprobować. Zamachy na głowy ukoronowane nie robią już takiego wrażenia jak przedtem. Zamach na kościół? Straszny na pozór, lecz możnaby go uważać za prostą, antyreligijną manifestacyę. Toż samo zamach na restauracye lub teatr: wybuch rozpaczy zgłodniałych nędzarzy — czyn społecznej zemsty. Wrażliwość tych warstw społecznych, na które należy działać, stępiała. Wzruszenie i litość trwają krótko. Zamach, jeżeli ma poruszyć opinię publiczną — musi mieć charakter wyłącznie niszczycielski. Wy, anarchiści, musicie dobitnie zaznaczyć, że waszym celem jest zniweczenie wszystkich społecznych urządzeń. A tego dokonać można tylko za pomocą zamachu, skierowanego na coś, stojącego po za obrębem ludzkich namiętności. A więc nauka — wiedza. Wszyscy ci przeklęci profesorowie są w głębi duszy rewolucyjnie usposobieni. Niech więc dowiedzą się, że ich poświęcana buda skazana jest na zagładę, że musi ustąpić miejsca dla Przyszłości Proletaryatu. Wycie tych uczonych idyotów dopomoże pracom konferencyi medyolańskiej. Wszystkie dzienniki uderzą na trwogę i budzą czujność samolubnych warstw społeczeństwa. Bo te klasy wierzą w jakiś tajemniczy wpływ nauki na źródło ich materyalnego dobrobytu. Wierzą w to. I ta niedorzeczna dzikość zamachu poruszy je głębiej niż zmaglowanie całej ulicy,